poniedziałek, 13 kwietnia 2015

3 " Not so fast "

Lily Pov's

Następnego dnia szłam do szkoły modląc się żeby nie było tam Jutina. Przez całą drogę oglądałam się za siebie bojąc się że znowu mnie śledzi. Kiedy weszłam na posesję na której stał budynek który nazywano szkołą, nie było jego ani kumpli. Szczerze mówiąc bardzo się cieszyłam z tego powodu bo miałam już dosyć tego ciągłego zatrzymywania mnie a później grożenia. Weszłam do szkoły i kierowałam się w stronę szafek, kiedy nagle ktoś " powiesił się " na moich ramionach
     - Hej Lily - powiedziała z wielkim entuzjazmem jak i z ogromnym uśmiechem na ustach Rose, może nie znam jej za dobrze ale jeszcze nigdy nie widziałam jej tak szczęśliwej i mam wrażenie że musiało się cos stać
     - Hej, co się stało że jesteś taka wesoła? - zapytałam uśmiechając się lekko idąc w stronę mojej szafki
     - Czy coś się musiało stać żebym była w dobrym humorze? - spytała wyciągając książki wraz ze mną, cieszę się że wszystkie lekcje mamy razem bo inaczej nie wiem co by się stało. Z zamyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwonka, który informował że rozpoczęła się lekcja. Wraz z Rose ruszyłyśmy w stronę klasy w której teraz miałyśmy mieć lekcje. Kiedy weszłyśmy do sali usiadłyśmy na swoim miejscu, a zaraz po nas weszła druga z kolei najgorsza nauczycielka zaraz po pani Poppins, pani MacNeal. Uczy ona chemii i jest jedną z najsurowszych nauczycieli, jeśli jej ktoś podpadnie to po niem. Wiem to bo ona uczyła w mojej poprzedniej szkole w Kanadzie i szczerze mówiąc kiedy odeszła z tamtej szkoły liczyłam na to że już nigdy jej nie potkam, a jednak...
     - A teraz do odpowiedzi podejdzie... - byłam pewna że mnie wybierze, zawsze jak pytała to zaczynała ode mnie. Ja byłam jedną z tych osób które jej podpadło, nawet nie wiem za co
     - Lily Williams - powiedziała patrząc się na mnie tym swoim wzrokiem którym mogłaby zabić. Jestem pewna że myśli że nic nie umiem i będzie mogła mi dać jedynkę, niedoczekanie. Uśmiechnęłam się cwaniacko i podeszłam do jej biurka. Kiedy odpowiedziałam na wszystkie jej pytania nawet bez zająknięcia zobaczyłam w jej oczach... zawiedzenie? Czyli co? Cieszyłaby się gdybym na nic nie odpowiedziała i bym dostała jedynkę. Nie rozumiem tej baby. Usiadłam z powrotem do swojej ławki, tym czasem moja ukochana pani MacNeal - czujecie ten sarkazm - pytała jeszcze inne osoby. Po dzwonku na przerwę zaczęliśmy się pakować, gdyby ktoś zaczął wcześniej automatycznie dostałby uwagę. Ta baba zawsze lubiła przetrzymywać, bylebyśmy stracili przerwę.
Resztę lekcji minęło całkiem spoko. Miałam już wychodzić ze szkoły kiedy zatrzymała mnie Rose
     - Może cię odwiozę? - spytała lekko się uśmiechając. Ta dziewczyna była cudowna, wiedziała kiedy może gadać i się śmieć a kiedy być cicho. Kochałam takich ludzi
     - Nie, przejdę się. Dziękuję - odpowiedziałam i wyszłam z budynku. Nie chciało mi się iść przez miasto więc poszłam bardziej " poboczem ". Szłam przez las, to był jedyny skrót. Nagle potknęłam się o gałązkę, dlatego nie lubiłam tędy chodzić. Zanim zdążyłam się sama podnieść ktoś już to zrobił. Kiedy stałam na przeciwko tej osoby, zauważyłam czekoladowe tęczówki i wtedy już wiedziałam że to nie mógł być kto inny jak Justin
     - Przepraszam ale muszę iść - powiedziałam trochę wystraszona. Byłam w lesie, było ciemno i przede wszystkim byłam sama z NIM. Bałam się go i to nie na żarty
     - Nie tak szybko, najpierw wytłumacz mi dlaczego chodzisz sama o godzinie... - wyciągnął z kieszeni swojego iPhone i popatrzył na godzinę - 17:49 po lesie? - dokończył pytanie z uniesioną brwią do góry
     - Wracam ze szkoły - odpowiedziałam bez żadnych emocji, chociaż w środku krzyczałam jak mała dziewczynka
     - Czemu akurat lasem? - co go to obchodziło. Wydawał się być już trochę podirytowany tym że mu jeszcze nie odpowiedziałam
     - Nie chciało mi się iść przez miasto więc poszłam na skróty - odpowiedziałam próbując się wyrwać z jego uścisku, ale to nic
     - Ok - cicho westchną i pociągnął mnie za sobą. Byłam zdezorientowana, gdzie on mnie ciągnie. Chyba jest nienormalny myśląc że gdzieś z nim pójdę. Popatrzyłam na niego pytająco
     - Nie pozwolę żebyś sama szła przez ten las, jest tu niebezpiecznie - odpowiedział jakby wiedział o co chciałam zapytać. Nawet nie zauważyłam kiedy znajdowałam się koło jego samochodu
     - Wchodź - powiedział, nie wiedziałam czy wsiąść czy skorzystać z okazji i uciec, spojrzałam na niego jeszcze raz a ten posłał mi zachęcający uśmiech więc wsiadłam.
jechaliśmy w ciszy do czasu kiedy się odezwał
     - Nie boisz się wsiadać do samochodu obcego faceta? - zapytał z nutką ciekawości w głosie, jednak nie odpowiedziałam
     - Dobra - westchnął - To podał mi swój adres to cię podwiozę pod twój dom - popatrzył się na mnie przez sekundę i znów wlepił wzrok w przednią szybę
     - High Line 24 - odpowiedziałam bez emocji. Reszta drogi minęła w ciszy. Nagle usłyszałam jak mówi że już jesteśmy
     - Dzięki - odpowiedziałam uśmiechając się lekko i wysiadłam z jego samochody, usłyszałam za mną jeszcze ciche nie ma za co i weszłam do domu. Już nawet nie miałam siły zrobić sobie jedzenia. Poszłam do swojego pokoju, wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać. Od razu usnęłam.
 
~*~
 
Oto trzeci rozdział. Postanowiłam dodać nowy jako przeprosiny za to że musieliście tak długo czekać na poprzedni. Myślę że się spodoba :)

14 komentarzy:

  1. Super! Wciągnęłam sie i już chcę następny! Xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Wciągnęłam sie i już chcę następny! Xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział boski jak zawsze @arianatorka

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje! Zostałaś nominowana do Liebster Award! Wszystko czego chcesz się dowiedzieć znajdziesz u mnie na blogu w zakładce "MENU" pt. "LIEBSTER AWARD" :)
    Proszę o dokładne przeczytanie całego postu i pozostawienie komentarza informującego pod postem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Następny!!
    Ten trochę króciutki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, następny postaram się napisać dłuższy

      Usuń
  6. NOMINOWAŁAM SIE DO "LIEBSTER AWARD" WSZYSTKO ZNAJDZIESZ U MNIE A POŚCIE "LIEBSTER AWARD"

    PRZECZYTAJ I NAPISZ W KOMENTARZU, ŻEBYM WIEDZIAŁA XX
    GRATULUJE

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda że taki krótki ale za to nareszcie zaczyna się coś dziać! Świetny rozdział! :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się mylę? Czy Justin normalnie z nią gadał? Do następnego xx

    OdpowiedzUsuń
  9. A ona nie ma na nazwisko Williams?

    OdpowiedzUsuń